Wieczny Sen..
Pisałam go, kiedy chciałam sie zabić i myślałam, że wszytko straciłam. Chciał przelać w wiersz swoje uczucia. Udało mi się?...
W szarym pustym pokoju
samotność ogarnia bez końca,
puste,szare łzy plyną
jak rzeka pusta,
a usta drżą,
bo mówić już nie potrafią.
Cierniem serce zranione,
już uczuć pozbawione,
ostatkami sił juz bije
lecz usycha powoli
to boli...
Już oczy zamykają się
wbrew woli
i wszystko się kończy
tak nagle jak się zaczęło
dusza już zaraz się uspokoi
i zaśnie snem wiecznym
to jak lekarstwo będzie.
Więc z uśmiechem zaśnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.