Wieczorna cisza
wieczorem
kiedy moje krzyże
mdleją odłożone na potem
wyciszam oddech do prostego rytmu
rozpędzone dłonie zastygają miękko
niczym pieszczotą gładzona twarz
tulę w sobie ufność
jak stworzenie i trwanie
dwie połowy jedności
wskrzeszam w sercu
wieczne światło
drogę przebywania w ciszy
mój wieczorny pacierz
jestem blisko Boga
autor
Mirosław Madyś
Dodano: 2019-03-25 06:47:43
Ten wiersz przeczytano 1626 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
Stella-Jagoda - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
Ladnie. Z przyjemnościà czytalam.
Pozdrawiam:)
Basia1202 - dziękuję i pozdrawiam :)
Piękne :)
kaczor100 - dziękuję za ciepły komentarz:) Pozdrawiam
:)
Umieć czytać ciszę to prawdziwa cnota.
Pozdrawiam :)
MariuszG - dziękuję i pozdrawiam :)
Ninka - Dziękuję za ciepły komentarz:) Pozdrawiam :)
Ładnie o wyciszeniu.
Pozdrawiam
Dziś to chyba najcenniejsze doświadczać ciszy... w
dodatku TAKIEJ CISZY... tak świętej i uroczystej
ciszy.
Miłego dnia życzę :)
mily - A jednak warto. Dziękuję za komentarz:)
Pozdrawiam :)
A jednak warto. Dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
BordoBlues - dziękuje za wnikliwy komentarz:)
Pozdrawiam :)
Iris& - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
Iris& - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)