Wieczorna cisza
u schyłku dnia
mdleją moje krzyże
odłożone na potem
wyciszam oddech do prostego rytmu
rozpędzone dłonie zastygają
pieszczotą dotykanych włosów
tulą pełnię ufności
jak stworzenie i trwanie
dwie połowy jedności
wskrzeszam w sercu
nigdy niegasnące światło
w jego pustyni prosta droga
radość z trwania w ciszy
mój wieczorny pacierz
jestem blisko Boga
autor
Mirosław Madyś
Dodano: 2019-07-25 06:42:25
Ten wiersz przeczytano 1421 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Chicago - powiem, dziękuję. Pozdrawiam :)
Stella-Jagoda - Dziękuję:) Pozdrawiam :)
Iris& - Dziękuję i pozdrawiam :)
Aisza - może nie wszyscy o tym piszą? Dziękuję za
komentarz? Pozdrawiam :)
mariat - dziękuję i pozdrawiam :)
BordoBlues - dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam :)
radość z trwania w ciszy
mój wieczorny pacierz
- każdy ma swój patent na szczęście. Bóg w tym bardzo
pomaga.
pozdrawiam, serdeczności :):)
Nie bardzo do mnie przemawia pierwszy wers, przyglądam
mu się dłuższą chwilę i nie radzę sobie z nim.
Reszta czytelna i z podobaniem.
Mało bywa takich osób, którzy dziękuje Bogu:)
Pozdrawiam:)
Piękne podziękowanie swojej wiary...
Pozdrawiam cieplutko:)
Pieknie.
Pozdrawiam:)
Powiem, bardzo.
Wieczór pozwala rozrachować się z dniem, podziękować
za dobro i łaskę.
Z wiarą pisane słowa...wyciszają
Pozdrawiam serdecznie :)
anula-2 dziękuję za komentarz:) Melodia jest mi znana,
niezwykle nastrojowa. Pozdrawiam :)
loka - dziękuję za komentarz i pozdrawiam :)