wieczorne pisanie
w śnie lunatycznym złamałem sobie rękę
o kant ciemności w rogu pokoju
chciałem być silniejszy od światła
teraz język zaciskam zębami
by z bólu nie krzyczeć wierszy
w spalonym tomiku wymieniam żarówkę
na wiersz o słońcu i blasku
kilka stron dalej znów nie przeczytam
zmierzchu
zapraszam na www.piszmasz.pl
Komentarze (7)
Piszemy o wszystkim taka prawda:)
...dobry +:) ...podoba mi się:)
Nie ma blaku bez swiatla- to pierwsza regula,
o ktorej kazdy pisarz winien pamietac.
Ciekawy wiersz.
Pozdrawiam cieplutko.
Cały w słońcu i blasku - a życie to kocha i poezja
Udany Pozdrawiam :)
ciekawe metafory, zajmująco napisany
Witaj..wzrusza piękno poezji,,pozdrawiam+++
Żal złamanej ręki ale skoro wymieniłeś żarówkę jest
nadzieja na więcej wierszy.