wiedźmowiecze
wilczur
ciemnowieczny przez pole goni
szczuć zażarcie heretyckiej woni
jak i suche stosy z zimna gryzą
z czarownicy nagiej niby ludzie szydzą
rozszalał podmuch szarpiący płomienie
zwęgli jej ciało dziś za przewinienie
za modły i w oczach przyćmione czary
zabierze szaleństwa, przepędzi mary
w jękach agonii płonie na stosie
to wiedźma kolejna o szemranym losie
aż w zaświatach z magiem się zjednała
to tylko dziewczyna, już prawdę poznała
nie osądzaj
Komentarze (2)
wiersz o zagrożeniach dla inności - stos czeka To
gotowość ludzka odrzucać nieznane i niezbadane zamiast
rozumem objąć lub dać furtkę do resocjalizacji lub
podać rękę do wyjścia gdy zapętlona osoba bez wiedzy w
wierzenia niebezpieczne. Bardzo dobry wiersz w
formie sagi narracja płynna i klimat czarostwa
:)Pozdrowienia
jak łatwo się pomylić... pozdrawiam