Wiem
Wiem, że nie będę po twarzy bić,
Lecz ramion swoich nie otworzę.
Przyjeżdżasz tutaj, bo pragniesz żyć,
Bo w własnym kraju jest ci gorzej.
Wiem, że miłości nie pokażę,
Uczucia zamknę dla rodziny.
Ty chciałbyś spełnić jedno z marzeń,
Tu będziesz tylko celem drwiny.
Wiem, że zostałem ksenofobem,
Takich jak ja powstanie rzesza.
Jak mam pokochać tę osobę,
Jeśli jej wiara mord rozgrzesza.
Wiem, że tej wiedzy już zbyt wiele,
Więcej przykładów mi nie trzeba.
Mogę być twoim przyjacielem,
Dzieli nas jednak przestrzeń nieba.
Komentarze (4)
Ciekawy wiersz Grandzie, jednak
wiesz zapewne, że żadna wiara,
nawet Islam nie rozgrzesza
z zabijania a czynią to wyłącznie
szaleńcy. Nie każdy wyznawca
islamu to terrorystą, tak jak
nie każdy chrześcijanin jest
aniołem. Dla jasności; jestem
chrześcijaninem.
Pozdrawiam:]
Refleksja nad życiem, szerokim strugiem płynie.
Pozdrawiam
Ciekawie o naturze ludzkiej. Czy w
piątym wersie nie miało być "nie pokażę"(od
pokazywać)?
Do trzeciej strofy zakradł się błąd,
"osoba" jest rodzaju żeńskiego
więć zamiast
" Jak mam pokochać tę osobę,
Któremu wiara mord rozgrzesza."
napisałabym np
"Jak mam pokochać tę osobę,
jeśli jej wiara mord rozgrzesza." lub inaczej.
Miłego dnia.
miłości nie trzeba pokazywać
albo się ją ma lub nie
miłość do niczego nie zmusza
jak wiara w której są
ludzie i ludziska w:)