wierna miłość
spojrzałeś w moje oczy
niewinną bielą stokrotek
rozjaśniając moje życie
oddane w dłonie drżące
a potem utuliłeś do serca
ucząc latać szczęściem
w obłokach marzeń
naszego nieba miłości
każdego ranka wstaje
by witać bosa uśmiechem
ciepłą rosę polnych traw
i chwytać w dłonie
zapach letnich kwiatów
wspomnień odciśniętych
na ustach pocałunkiem
najczulszych ust
Prabuty 08.01.2008 rok
autor
Mooona
Dodano: 2008-01-08 22:33:09
Ten wiersz przeczytano 514 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
bardzo ładne metafory, przyjemnie się czyta, pełen
radości, głosuję