...
I po co to było?
Te światła, ten blichtr
wódki na sołach niejeden litr
i śpiewy gości, przyprawiające o mdłości
"Sto lat młodej parze"
lecz chyba za karę
na pewno nie w darze.
Zauroczenie, chwila, uniesienie
młodzieńczych pragnień Ich spełnienie.
A teraz po latach
już bez radości
na ich twarzach tylko
znak obojętności.
Nie żyją ze sobą
lecz obok siebie
nie jest jak sądzili
nie jest Im jak w Niebie
męczą się ze sobą
udając rodzinę.
Spogląda na ten obrazek z boku
"obraz" Ich miłości
lecz na twarzy dziecka
też ie ma radości
Oni ją zabili
przez te wszystkie lata
nie zasługują na miano
Ona "mama", On "tata".
A tacy radośni
lat temu kilka wstecz
świat na ramionach swoich
bardzo chcieli nieść.
Lecz nie podźwignęli
życie Ich przerosło
bo przecież nikt nie obiecał,
że żyć będzie prosto.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.