***
Mozolnie wstając słońce
Osusza rosę nadzieją
Nawilża dziś odgrzewanym wczoraj
Otumaniony nią w bezruchu
Trwam w niby-pędzie
Okrężnie powtarzam zdarzenia jak pacierz
Nocuję pod nowym niebem
Iluzorycznie świeżej nocy
Afirmując bezsens...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.