Z d r a d a
Z d r a d a
I znów świt.
Zamykasz oczy na nowy dzień.
Wiatr porwał,
szesnaście drzew roku
tworzących dach.
Kiedyś..szumiał w nich czas,
kołysankę śpiewał nocą.
Miękko uderzał w klawisze troski.
Śmieszne szare punkty na mapie życia.
Bezradność tuli się do zapachu wspomnień
Wyrzut bez głosu, w roześmianym
zdjęciu..
Kłamstwo w słuchawce..muszę pracować,
Dobrowolność twoja bez zgody, to wola
zabicia.
Zdradzona dusza.Wyrwana wiara żywcem,
bez walki świadomości.
Chmurę energii życia, rozwiała
beztroska.
Dźwięczne tykanie czasu.
Zgaście światło, oczy widzą w
cierpieniu.
Ciemność.. to ulga i zasłona dla łez,
bo wciąż chcą gasić ognisko,
które boli i nadal płonie.
25.04.2008r. HALUSIA
Komentarze (6)
Piękny utwór i bardzo prawdziwy, zwątpienie dopada
czasami każdego, w życiu dotykają nas przeróżne
tragedie i z tego powodu cierpienie i smutek
przesłaniają cały świat - musimy to przetrwać i żyć
dalej , nawet gdy to jest bardzo trudne; wiersz smutny
ale dobrze napisany.
Bardzo smutne. Wiersz podoba mi się.
Dobrze napisany wiersz, dobre metafory, myśli swoiście
splecione w jeden spójny tyemat.Polecam go innym.
Z pewnością zdrada jest dramatem dla osoby zdradzonej.
Wymownie ukazałaś to, w tym dobrym wierszu.
Piekny, zmuszajacy do refleksji wiersz. Kiedy
zostajemy sami, kiedy nasza milosc nie jest juz
odwzajemniana - traktujemy to jak zdrade, ale czy tak
naprawde jest? Wszyscy znamy powiedzenie - serce nie
sluga. Jednak to boli.
Ciekawy wiersz, ładne metafory i to przyrownanie
wspólnie spędzonych lat do drzew, które wiatr porwał
(zdrada).Chmurę energii życia rozwiała beztroska. To
smutne.