***
Szepcesz mi do ucha,
głosem pełnym burzy-
piękne bajki o potworach,
i wszystko pełne wzruszeń.
Cisze gęstą jak chmura
mieszasz rozkrzyczaną łyżką,
gdy metal woła-o pomoc,
sobie kłamię ja.
Deszczem spływasz w górę,
i podnosisz na wspak rękę-
tulisz mój policzek w pięści,
by go potem złożyć w sześć.
Liczysz słowa, mówisz kroki-
piszesz imię me w bezdechu,
by pamiętać beznamiętnych
kilka tęcz.
autor
Merenwen
Dodano: 2009-07-06 23:07:40
Ten wiersz przeczytano 581 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
rozwikłać niekonsekwencję Sens dobry wiersz Plus
Pozdrowienia