***
Po bardzo długiej przerwie w końcu postanowiłem coś naskrobać i zamieścić. Jako, że nie umiem zbytnio pisać o rzeczach wesołych, wiersz ma taki klimat jaki ma.
I znowu samotny.
I znowu zmęczony.
I znowu przez życie sam muszę iść.
Bez marzeń, bez wsparcia, po prostu być,
Po prostu nie widzieć, na jawie śnić
I myśleć, i czekać na koniec żywota.
I tak już nie wiem czy wtorek, czy
sobota,
Tak toczy się wszystko w powolnej
stagnacji
I wszystko zmierza do pertyfikacji.
Chciałbym się uwolnić z tej ciasnej
klatki,
Chciałbym znów poczuć zapach wolności,
Chciałbym lecz moje skrzydła
Wyrwało mi i zniszczyło kilka słabości,
Słabość do płynu, i słabość do dymu,
Słabość ogólna i słabość do rymów,
I na sam koniec
Słabość do niej.
Ostatnio nie dzieje się ze mną najlepiej.
Komentarze (2)
wiersz dobr , nie przejmuj się, bedzie dobrze czego
życzę pisz t ci pomoże ....mnie pomaga ..pozdr.
gdy źle, potrzebny jest drugi człowiek a miłość to
piękny cel Wiersz szczery spontaniczny Bardzo ładny
Pisz Powodzenia :)