* * *
Czerwone światło sączyło się pzrez
zasłone
Znak słońca odbijał się na szybie
Tik, tak, tik, tak
sekunda za sekundą
Tik, tak, tik, tak
myśli krążą pod sufitem
słowa odbijają się ode mnie
wyginają sie
myśli tworzą zamkniętą barierę
słowa pukają do żelaznych dzwi
instynkt-off
delektuje się brzmiwniem myśli
słowa nie istnieją
w tym momęcie ich egzystencja
przecieka mi przez palce,
przez palce, które wcale nie próbują
ich złapać
bodźcce-off
za długo
wyobraźnia-off
auć,
udzerzyły mnie słowa
jedno wygięte w grot
wbiło się w paznokieć
i sterczy tam do tej pory,
gdy czekam
żałośnie piszczy:
tik, tak, tik, tak...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.