***
Chwiejnymi myślami wciąż Cię przywołuję.
Gdy zza rogu uliczek Twój cień się
wyłania
rozstępują się przed Tobą
szeregi kolorowych liści,
A spróchniałe gałęzie drzew
swój rytm zmieniają i wypatrują Ciebie
z daleka.
Niepewnym krokiem idę
po parkowej alei.
Promienie słońca nieśmiało zaglądają
przez korony starych dębów,
a trawa niegdyś zielona
opada bezszelestnie
ostatnim tchnieniem ziemię ogrzewając.
Może przysiądziesz nieopodal
na sąsiedniej ławce
delikatnie strząsając deszczowe krople,
zachłyśniesz się powietrzem
jakbyś pierwszy raz miał je w płucach
i czekał będziesz cierpliwie
aż wszystko powróci.
Komentarze (1)
może się stanie cud raz jeszcze......
bo czasami nie potrzeba słów wystarczy Tylko obecność