...
krople dzeszczu płynące po szybie
są jak moje łzy,
wiatr wlewa chłód do mego serca
a temperatura powietrza
zamienia je w lód
i tak trwam
nieprzerwanie,
aż brakuje mi sił...
wyciągam rękę,
wołam o pomoc
lecz nikt
wewnętrznej rozpaczy
nie usłyszy...
Zamknięta w sobie,
tonę w morzu łez,
w chmurze smutku,
w huraganie bezsilności,
w upale złości
w pożarze miłości
do anioła
co tulił i ocierał łzy
wywoływał uśmiech, gdy w życiu było źle
A teraz nie ma go
nie ma deszczu
nie ma słońca
nie ma nic
A ja dalej muszę żyć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.