***
Trwając w mrocznym zagłębiu rozpaczy,
Gdzie tylko pieniądz jeszcze się
tułaczy,
Patrze na przemijanie ludzkich uczuć
mocy,
Miłość pochłonęło zniszczenie ostatniej
nocy,
Chociaż dzielnie opór piekłu złemu
stawiała,
W decydującej życia chwili - nie
wytrzymała,
Poczciwa przyjaźń także już tu nie
gości,
Zniszczenie i dla niej nie miało
litości,
Walczyła najdłużej ze wszystkich
zabitych,
Chciała pomścić przyjaciół wybitych,
Lecz sama wobec ogromu świata,
Nie zdołała postawić Diabłu mata.
Świat teraz okryty czarną żałobą,
Spowity najstraszniejszą chorobą,
Na która człowiek nie znajdzie leku,
Przynajmniej jeszcze nie w tym wieku,
Choroba ta nosi imię nienawiść,
Nie przeminie jak jesienny liść,
Musimy najpierw zmienić siebie,
By później zmienić naszą planetę - Ziemie.
Komentarze (2)
No to zmień siebie i będzie jak w niebie . Ja potrafię
kochać i to jak :)
Stanowczo zbyt mało podziałów zdania, takie długie
myśli ciężko się czyta. Wiersz ma nieregularny rytm,
ale myśl prowadzona konsekwentnie. Ogółem dobre
wrażenie.