...
bądź mi wiatrem zmysły kojącym, poszumem liści w wieczności...
opatulona w mgłę
czekam na Twój krok
dotyk ust,
ciche spojrzenie
Bądź mi wiatrem
w gwieździstą noc,
dotykiem koj
mysli niczyje
Bym Twoją była
na wieki
po kres
skórę jedwabną
przyodziać w miłość mogła,
Romeem mych czasów pozostań,
spontanicznym głupcem
zagubionym w niezdobytej
otchłani namiętności
Gubiąc rzęsy
topione w łzach
czekam naiwnie i skrycie
Przechodzisz obok,
trącasz ramieniem,
nie patrzysz.
Biednyś w otchłani serca
zawładniętego pustką.
Będąc porcelanową lalką
z namalowanym uśmiechem
czekam
z parasolem w ręku
w razie gdyby spadł deszcz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.