***
Istniejesz
jest i początek
koniec po nim
następuję też
Tak jak świt
zabija noc
a gwiazdy przepędzają
gorące słońce
usprawiedliwione Twe istnienie
śmierci kochana
mi znana
poznaję Cię ,
każdego dnia
zauważam ślady
obecności Twej
są wszędzie
krzyże przy drogach
znicze wokół pomników
świece w oknach
czerń ubrań
cherubinki pilnujące
spokojnego snu
dzieci spoczywających
w ciszy tego świata
Puste łóżko
rzuca cień na podłogę
opuszczonego pokoju
zanim przyszłaś
on mieszkał tu
rodzisz lęk
jesteś blisko ,wzbudzasz żal
za ziemskie grzeszki
przerażenie świadomością
zmarnowanych szans
powiem jedno
Ty co jesteś siewcą ludzkiego
nieszczęścia ...dla jednych..
a zbawicielką ...
od bólu , dla innych..
mnie nie dotyczysz...
nie ujrzę twego oblicza
Twym znakiem
marne wizytówki
rozrzucone przez Ciebie wkoło
przyszedł czas narodzenia
otrzymałaś ode mnie szansę zaistnienia
nim zgasisz płomień
mnie już nie będzie
odejdę w nieświadomość...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.