(......)
jestem mordercą
codziennie zabijam tysiące
myśli słów marzeń
bezlitośnie
wbijam nóż w przekleństwa
nieustannie próbujące wydostać się
przez moje zaciśnięte usta
uczucia
spalam wstydem
bojąc się mimo wszystko
ukazać moją niekamienność
otoczeniu
topię czułość
w waszym mniemaniu
o jej głupocie
i dziecinności
zabijam siebie
dzień po dniu
kolejnymi żyletkami waszej pogardy
podcinając żyły
wzruszenia
autor
nikt_ważny
Dodano: 2004-06-12 18:39:32
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.