* * *
Czuję jak grunt
pali mi się pod nogami
Na firmamencie mego nieba
pojawiły się deszczowe chmury.
Trzaskają pioruny,
łzy zmieniają się w powódź
wielkości potopu.
W popłochu szukam wyjścia
z tej ślepiej uliczki
Brak mi już tchu,
czerwienią się policzki
Twój krzyk powraca echem
i niszczy ściany mojej psychiki
Płomyczek miłości zgasł
Zapanowała ciemność i głucha cisza
przerywana od czasu do czasu
łkaniem i lamentem
zawiedzionych nadziei
autor
DiedAngel
Dodano: 2009-07-10 21:02:27
Ten wiersz przeczytano 529 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Piękny wiersz :-) wplatały się 2 małe literówki neba-
nieba i poplochu- popłochu pisze bo podobno za to
usuwają wiersze a ten jest piękny i szkoda by było.