***
Szczerość w zakłamaniu
To jakiś paradoks społeczny.
Podajcie mi relanium
usne, poczekam na dzień ostateczny.
To mój humanitaryzm,
Chce równości wobec ludu.
Ogłoszę egalitaryzm,
Tylko po co tyle trudu?
Ilu trzeba publicystyk?
Nie czujesz mej perswazji?
Ja poeta lecz nie mistyk!
To powstaje z serca, z pasji.
Ręka tu narzędziem,
Wynosi ten głos ze środka.
Ludzie w ciągłym błędzie,
Dzięki nim tworzy się ta zwrotka.
Ludzie są ślepi,
Wpadają w kłamstwa szpony.
Schemat się głęboko wszczepił,
Gnębi mnie archetyp persony.
Wciąż te ate,
Męczy mnie brak walorów.
Nastawieni na strate,
Brak ideałów to brak wzorów.
Brak aspektów,
Do porażek się przyczynia.
Zatem nie ma efektów,
Jedyne pragnienie- estyma!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.