B a j k a
usiądźcie wygodnie w fotelach i posłuchajcie mojej opowieści.....
W niewielkim zagaju naprawdę
niedużym
żył zając z sarenką na wzgórzu
żyli szczęśliwie kochając swe
dzieci
było im dobrze czas leciał.
Razu pewnego zjawił się wilk
srogi
i uwiódł sarenkę zajączka
sarenka się bała i iść z nim nie
chciała
lecz on wyciągnął ją siłą.
Sroka na brzozie na to patrzyła
ale na razie nic nie mówiła
po fakcie sfrunęła ze swojej
kryjówki
i skrzecząc w las odleciała.
Gdy zając z wyprawy do domu
powrócił
dowiedział się strasznej
nowiny
bo sroka siedziała i głośno się
śmiała
a śmiejąc się tak
wyśpiewywała.
Zającu ty ośle zostałeś
rogaczem
już każda wrona o tym kracze
las śpiewa drzewa szumiąc
wołają
że wilk z sarenką się
kochają.
Zając w rozpaczy wyciągnął
pistolet
mierząc w głowę oddał strzały
wystrzelił jak myśliwy w
zagajniku małym
i upadł na ziemię konając.
Na pogrzeb zająca przyszli
oboje
trzymając w ręku kapustę
roniąc łezki zostawili dary
odchodząc w krainę czaru.
W niewielkim zagaju naprawdę
niedużym
żył wilk z sarenką na wzgórzu
żyli szczęśliwie kochając swe
dzieci
lecz niedźwiedź już czekał jako
trzeci.
Dalszą historię znacie już
sami
że wilk uczynił to samo co
zając
lecz niedźwiedź postąpi tak samo
jak oni
bo sarna to była przewrotna
sarnica…
niestety...... jak w zyciu....
Komentarze (11)
@Leon.Nela
Dzieci zająca i sarny to sarniączki. :)
Bardzo dobra bajka. :)
Ta sarna, tzn. dokładnie rzecz biorąc koza była w
pewnym sensie czarną wdówką. :)
Pozdrawiam serdecznie
a czy nie sądzisz że dzieci zająca z sarną to kangury,
ja sarny nie potępiam tylko idiotów co żony nie
pilnują wszak uległa siłą a sroka w TVN24 pracowała
I jaka nauka stąd płynie? ... Omijaj płochą sarenkę,
znajdź stałą w uczuciach panienkę... :) Ola
ni to wiersz ni proza, ni to koń, ni koza ale
rymy zebrałeś.... słabiutkie to ...
przykro mi....za zwierzatka...w ich zyciu nie zdarzaja
sie takie przypadki.to tylko ludzie sa zdolni do
pisania takich bajek....
pamietam z dziecinstwa- bajka ma madra puente i
uczy.....a ja sie przerazilam
Podoba mi się twoje pisanie ale tym razem muszę ci
napisać ze nie podoba mi sie:( to moja opinia
.Pozdrawiam.Sorki za szczerość.
Czasem tak bywa w życiu - Zdrada czai się w ukryciu .
Ciekawe .
Na pewno sarenka do bojaźliwych nie należała....robiła
to co lubiła.Szkoda ,że w głowę swoją nie
wycelowała...do tego także potrzeba
odwagi.Pozdrawiam:).Do samobójstwa nie namawiam....
w bajce wszystko się może zdążyć,tylko dlaczego na
zdradę odpowiadają samobójstwem???? Ja pogoniłbym
rywala, niech od mojej krainy szybko się oddala
<śmiech>
Toż to istny mezalians.