***
I stoję z boku
wraz z tętnem
ogłupiałej rzeczywistości
wpadam w wir
nieistniejących dni
limit swobodnych oddechów
wyczerpany
tak jak bicie
mojego serca ...
I stoję z boku
wraz z tętnem
ogłupiałej rzeczywistości
wpadam w wir
nieistniejących dni
limit swobodnych oddechów
wyczerpany
tak jak bicie
mojego serca ...
Komentarze (3)
Czuję rozczarowanie rzeczywistością,duchową agonię.
Wiersz króciutki, a tak wiele mówiący.Życzę optymizmu
reanimuj ciało i duszę!Powodzenia!-))))
Że co, proszę?
ot, tak rzucona myśl....ładnie , krótko a jak dużo
mówi - lubię tak