s z r a m a
..o takim, którego kiedyś kochałam.. jak życie może sie zmienić w 2 lata... ..jak może się polepszyć:):)..
Ten smutek co nad ziemią płynie.
To ja.
Za każdy Twój dotyk oddałabym życie.
To spojrzenie.
I teraz gdy Ciebie nie ma w tę godzinę
złą.
Ja cierpię.
Tak chciałabym w twe oczy spojrzeć
niewymownie.
Lecz nie.
Ułożyłam sobie klocki w moim sercu.
Nic nie mogło ich zburzyć- a jednak..
Zapatrzyłam się w swoje odbicie.
Każdy uśmiech to serce- napewno?
Nauczyłam się na pamięć Twego ciała.
Ono tuli mnie do siebie kiedy zimno.
Za daleko to już wszystko posunięte.
Chęć powrotu, chęć tworzenia i to
wszystko!
Aby czas mógł cofnąć się, odlecieć.
Abym Ciebie nie musiała już oglądać.
Lecz za każdy Twój gest i Twój powrót.
Moje życie składam w rękach mego Boga.
Kłamię mówiąc, że nie prawda że Cię
kocham.
Tęsknię czując, że Cię więcej nie
zobaczę.
A to wszystko, takie dziwne, naciągane.
Gdzie ja jestem, co ja robię i dlaczego?
Me pytania- one ciągle bez odpowiedzi.
Me błagania- czy on mi w głowie siedzi?
Nie chcę myśleć już o szczęściu i
cierpieniu.
Chcę być wolna i odlecieć, zostać w
cieniu..
Pogrążona w swych myślach, swych
nieszczęściach.
Z zaburzeniami tworu siatkowego-
NIE WYTRZYMAM.
--------------------------------- 12:55
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.