***
Skulona i otulona kołdrą po sam czubek
nosa
Zastanawia się, co tym razem było źle
Gdzie jest ten kolejny błąd
Który przyćmiewa jasny obraz
rzeczywistości
Dlaczego oczy wciąż pzostają ślepe
A ciało bezwładnie opada
I z hukiem uderza o wystający krawężnik
Gdzie podziały się ostatnie okruchy
miłości
Delikatnie łaskoczące czerwoną stronę
serca
Dlaczego jego kolor się zmienia
Dlaczego nabiera barwy czarnego węgla
Dlaczego jego ciepło tak szybko wystyga
Dlaczego jego płomień właśnie gaśnie
Skulona i otulona kołdrą po sam czubek
nosa
Zamyka oczy
Które i tak nic nie widzą
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.