Wiersz
Urodził się podczas jakichś warsztatów
z wiosną w sercu choć była to już zima
poznał wtedy kolegów pośród poematów
jedna miniatura na pewien czas go
zatrzyma
po licznych szlifach zmieniony nie do
poznania
tak bardzo był dumny wówczas z samego
siebie
miał tyle bowiem wtedy do przekazania
choć ktoś inny był też w siódmym niebie
aż dał ponieść się wszystkim zmysłom
kiedy dopisywano doń kolejne dedykacje
a potem wszystko jak bańka mydlana
prysło
skończyły się owacje gratulacje i
recytacje
i rozeszły się jego i kogoś kręte drogi
ktoś inny był już gdzie indziej myślami
być może w jakimś tomiku lub antologii
zapełniał kartkę nowymi już słowami
on pozostał samotny na blacie biurka
między innymi poszarzałymi papierami
jeden wierny kumpel kałamarz i dwa
piórka
wraz z koleżankami stalówkami
nuciły mu kołysankę do wiecznego snu
tak kończył swój żywot papierowy
przez mało znanego autora napisany
na pożółkłej kartce całkiem nie nowy
nie przeczytasz tamtych słów tam i tu
nie wstawi ich nikt na nowe strony
to przez niewdzięcznych porzucony
w chaosie świata zagubiony
na zawsze zapomniany
wiersz
Komentarze (14)
wiersze jak dzieci, dorastają kochane lub nie, często
niechciane, nie proszą się na świat, tylko autor wie
jak bardzo chcą żyć i być czytane;)
pozdrawiam serdecznie
Serdecznie pozdrawiam wszystkich i dziękuję za
komentarze -prawie wszystkie były zgodne z moimi
odczuciami... praktycznie tylko jeden odstaje ale ten
czytelnik już tak ma...
Popraw, popraw, popraw,
Tak nieprofesjonalnie, niedobrze, źle.
Jak oszlifujesz- to będzie dobry wiersz.
Tylko że to już nie będzie mój,
a zupełnie kogo innego.
"Na zawsze zapomniany wiersz".
Takie postępowanie zniechęca,
sprawia, że fruuu do kosza.
Piękny.
...i - niestety - bardzo wiele wierszy zasługuje na
taki los.
Przywołujesz Maćku wspomnienia. Wracam nimi do moich
wierszy które pisałem w młodzieńczych latach. Nikt ich
nie przeczyta i nikt nie zobaczy. Wszystkie zostały
utracone i poszły w niepamięć. Nie przyszło mi do
głowy aby je gromadzić i zachować.
Pozdrawiam z upodobaniem do Twojego refleksyjnego
wiersza,
Marek
Urodzi się nowy i może lepszy?
każdy ma swoje 5 minut, po czym wszystko
przemija...pozdrawiam
Postępuje tak jak GrzelaB. Myślę, że spisane moje
myśli i rozmyślania zginą jak mnie już nie będzie na
świecie. Udanego dnia z pogodą ducha:)
ileż takich wierszy ginie bezpowrotnie...
Ja nie wyrzucam :). Wracam do nich, poprawiam. Są
zawsze gdzieś w pobliżu. No ale kiedy mnie nie będzie
i to pewnie będzie też i dla nich śmierć :(.
Pozdrawiam serdecznie :)
Miał swój czas, ale przeminął, jak my wszyscy. Bardzo
udany wiersz. M
a szkoda na pewno był wart czytania i opublikowania:)
Czytałam wzruszona, ile takich wierszy usnęło...
Plus+
Pozdrawiam serdecznie...
dla mnie ...jet to piękny wiersz...pisany złotymi
zgłoskami ...pozdrawiam Ciebie serdecznie ...