***
...
Pisze nocami, o tym co nas ciągle rani,
co dzieje się z nami,
wyrażam uczucia słowami nikt tego nie
strawi,
póki sam na problem nie trafi ja z tobą ty
z nami,
Chodzisz własnymi drogami, ścieżka pomiędzy
skrętami,
alkohol leje się litrami, nikt na to nie
poradzi,
Tu nie wystarczy przepraszam słowami ,znów
się chrzani,
Los niewinnych zdradził,
nadzieją znów poraził, wiara w myśli
głęboko włazi,
Czas w miejscu stanął by ci doradzić,
Ej pamiętaj że braci się nie traci,
Za grzechy najcięższe każdy płaci,
Bo dał się zeszmacić, tylko on na tym
traci,
Ej ile oni są warci, jak domek z kart
oparci,
Na karcie, poczuj nierówne starcie,
Dawid versus goliat jesteś przegrany w tej
walce,
Drżą ci sine ręce, wszystko ucieka przez
palce,
Ja mam to co chce, robie coś by nie zostać
na łasce,
Ani też zasnąć na ławce, pamiętaj nikt tak
nie chce,
Nabierasz w usta powietrza, ona z ciebie
łzy wyciska,
Pamiętaj, że czar szybko pryska,
stryczek na szyi się zaciska,
Lecisz w dół nic już nie stracisz nic nie
zyskasz,
Była ci taka bliska, teraz pryskasz,
Twoja droga się skończyła, była śliska,
Błyskasz, Jak burza za oknem,
Deszcz pada, na twoim ciele krople,
Ej ile ona dla ciebie mogła znaczyć,
Wybaczy ci czy dalej będziesz tracić,
Warto w życiu kierować się morałami,
By nie skończyć w trumnie, albo za
kratami...
....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.