---
Są miłości płonące… jak kaganek
wątłym ogniem… podtrzymywane drżąca
ręka…
niespełnionych pragnień…
Są takie, które płoną jak
pochodnia…
i jak pochodnia szybko gasną…
Są i takie co eksplodują…
wulkanem namiętności…
Ale najtrwalsze są te, które zdołają
rozpalić ognisko… cierpliwej
radości
z każdego dnia … z każdego
płomienia….
Wciąż rozpalałem pochodnie… z
traw…
nawet popioły po nich rozwiewał
wiatr…
Tylko w zakamarkach świątyni mego serca
…
pozostawał kolejny… żar…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.