***
Dedykowany Osobie która zaistniała w moim życiu. Osobie której wiele zawdzięczam. [ P.B ]
W Twoim życiu jak persona non grata?
Ty mojemu dałeś sens… jesteś
życiem.
Źródłem szczęścia i ciepła.
Cienką nicią dążyłam do kłębka miłości.
A teraz… teraz czuję pustkę,
Wypełniona jedynie nadzieją
.
Miłość pozostała na mojego serca
dnie…
Nie potrafię pożegnać Cię…
Wracam do wspomnień…
Zrzucam łzy, które są przesiąknięte
wiarą.
Ale dziękuję Bogu że pozwolił mi kochać.
Dziękuję Tobie że śmiałam się
Kiedy smutek z bólem mnie przyszywał.
Dziękuję bo cóż mogę więcej?
Wiara, nadzieja, miłość- tego mi nie
odbierzecie.
Bo wystarczyła chwila by Cię pokochać,
A serce nie wie jak przestać…
I okropna postać odebrała
‘Kochającego’
Żywię do Niej urazę…
I jak Ją teraz ukarać?
Jaką siłą boleść zwalczyć?
A najgorszy jest brak, tęsknota,
samotność.
Nienawidzę tej postaci- nienawidzę
siebie.
Komentarze (3)
Zagmatwane jest to nasze życie.
Trudno wyrzucic z serca takie uczucie jak milosc sama
cos o tym wiem chocby sie bardzo chcialo no i tak nie
jest to takie proste
trudne sa zycia watki jak widac w twoim wierszu
naszczescie sa zmienne wiec teorytycznie po smutku
twoim powinnien usmiech zawitac w twe serce:)))poz.