...
W poruszanych wiatrem liściach
Wśród zastygłych w czasie skał
Zatrzymany niepojęty obojętny martwy
czas
Lecz w ciemnościach tych najdzikszych
Pośród strachu zdartych szmat
Jedno słowo Twe
I lepszy już wydaje się ten świat
Bo na Ziemi gdzie żyjemy
Ciemność mrok ogarnia nas
Tak jak pamięć się zatraca
Już przeżyty przez nas czas
Lecz w tym wszystkim jest gdzieś siła
Co choć siły nie ma w niej
Choć pogięta i złamana
Wciąż przez ból potrafi przejść
A w nicości naszej drogi
Do gwiazd wciąż daleko jest
Ale ciągle je przybliża
Jeden Twój łaskawy gest
Tyle znaczeń mają słowa
W ciągłym szepcie słonych łez
I w uśmiechu Twym radosnym
Jak zakwitły wiosną bez
I by przetrwać mogły słowa
Pośród lat i w wieczność przejść
Wszystko może być od nowa
Co wśród gwiazd spisane jest
Nasze myśli nasze słowa
Każdy jeden drobny gest
Powplatane są w przestworza
Tam gdzie los spotyka Cię
Ty nie zgadniesz gdzie w mych myślach
Widzę mądrość świata tą
Byśmy marzyć nie przestali
I nie byli bladą łzą
Byśmy cieszyć się wciąż mogli
Każdym wzlotem tak jak ptak
Każdym słowem każdym gestem
I uśmiechem w przyszły czas
I nie znali co to strach
Co to małość gniew i ból
Pośród bagien i mokradeł
I bezkresnych śnieżnych pól
pamięci Jacka Kaczmarskiego, który jest dla mnie zawsze wielką inspiracją -autorowi ,,Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego” – utworu będącego bezpośrednią inspiracją tego wiersza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.