WIersz z cyklu To wzgórze... - ...
To wzgórze, polana, ten świat.
To niebo, słonce, ten wiatr.
Ci ludzie na ławkach ten gwar,
kolejny dzień to losu żart.
Na gałązce ten ptak - jego śpiew,
miedzy liśćmi ten wiatr - jego szmer.
Czy to oznaka przyjaźni, pięknego uczucia
zew?
Czy może kolejna partia ich podłych,
fałszywych gier.
To drzewo tak podziwiane, w nim tyle uczuć
trwa,
życie to wykorzystuje, wciąż w nowa grę z
nim gra.
To jakiś ptak przysiadzie, umili biegnący
czas,
to słońce zza chmur sie wychyli by ukazać
swój piękny blask.
Ptak śpiewem swym czaruje, pięknem
magicznych słów.
Czy tak już pozostanie, czy to piękno
chwilowe jest znów?
Słońce z liśćmi igra, swym blaskiem konary
otula.
Czy to przyjaźń już wieczna, a może po
prostu bzdura?
W pniu drzewa tak wielkim naiwne serce
bije,
ufa w piękne słowa, w gesty, wciąż nadzieja
żyje,
że tym razem to nie zabawa, że teraz już to
nie zginie,
że tym razem uczucia i więzy prawdziwe, że
to co jest nie minie.
Coś się stało.Ptak odleciał nie pokazłl sie
już,
po słońcu przyszedł mrok i czas potwornych
burz.
Drzewo samotne znowu stoi, choć już wcale
nie chce stać
chciałoby odejść w spokoju, o swój los
przestać sie bać.
Takich drzew pośród nas jest wiele,
takich ptaków i pięknych słońc...
Uczucia to nie gra, zabawa...
pamiętajcie o tym... "przyjaciele"
Komentarze (3)
Czesto go czytam... zawsze porusza... :(
'przyjaciele'... na palcach jednej ręki zliczę
prawdziwych, reszta....strata czasu :)
Piękny wiersz... Piękne metafory, liczne epitety...
Pozosteje tylko pogratulować.