Wiersz dla Poloneza
Wiersz dla Grupy Tanecznej "Polonez" w Hamiltonie.
Witajcie młodzieży, brawa dla rodziców,
od nich nie znajdziecie tu lepszych
kibiców.
Czy już macie medal dla pana Pogody?
Ten człowiek wart przecież najwyższej
nagrody.
A dla pana Mirka? Wiele się zawdzięcza,
to on dba o zespól i wciąż go rozkręca.
A nasze Anioły po scenie hasają,
mają wielką zdolność i ambicję mają.
Nasze aniołeczki, to duszyczki z nieba,
one pamiętają, kiedy tupnąć trzeba,
kiedy ukłon przesłać, kiedy rączkę
podać,
zawsze uśmiechnięte nic ująć, nic dodać.
W tan poszły spódnice, falują
wstążeczki,
stukają buciki, błyszczą się czapeczki.
Chłopcy z ciupagami, miotłą, lub batami,
kładą się na ziemi, wierzgają nogami.
Leżąc, skaczą w górę - to wojskowe
żabki,
na głowach i plecach noszą śliczne
babki.
Oni zawsze z dumą tu wchodzą na scenę,
każdy piękny występ ma dobrą ocenę.
Babcie biją brawa z krzeseł się
podniosły.
To tutaj w Kanadzie ich wnuki urosły.
W Rzeszowie Polonez swym tańcem zasłynął.
Chuchajmy na niego, oby nam nie zginął.
Bądź dumna Polonio że twe dzieci zdolne,
są piękne jak róże, jak te maki polne.
Niech tańczą, niech skaczą, a zło uczą
szlochać.
Niech się tu nauczą jak Ojczyznę
kochać.
.
Komentarze (46)
To już drugi wiersz dla Poloneza. Tu tańczy ponad
dwadzieścia lat moich troje wnuków. Piękny zespół,
Wyjeżdźa za granicę. Zbiera nagrody.