Wiersz napisany w izolacji
"piosenka globalisty" - 10. 04. 2020 r.
A mi - pisać się nie chce... – bo po co?
A mi czytać się nie chce. (- dla
czego?..)
Za szybami – światła gasną wśród nocy.
Siedzę. - Myślę... - i... - nie chcę
słuchać.
kakofonii Pendereckiego.
Wiedeńskiego bym wybrał – gdyby...
(Może nawet wyszukałbym w Necie.)
Ale – po co? - że z Tobą? że – niby?..
(że my razem?) - na jakimś... -
parkiecie?..
Ale - po co?.. - mi (- myśleć o tym.):
Kakofonię mam jak na dłoni:
z urodzenia - w mojej duszy... – jest
motyl.
(przez wirusa chińskiego -
(z)-gryziony?..)
Więc znów piszę o niczym. - Zaraza.
(Wciąż jej - nie mam... - na klatce
schodowej.)
Nie mam chęci. - Dojrzewam? –
Powtarzam...
Ojcze!! - Namaluj-mi - Słońce!... (- mój
Boże!..)
(Most! - budujesz... (Słowami) -
(z-wodzony.))
04. 04. 2020 r.
Komentarze (52)
https://www.youtube.com/watch?v=Krwk0ns8NEU&feature=yo
utu.be&fbclid=IwAR2SJJanP3pGH7l0vYjcf7-aPybkOuIWm-Ry0r
zfTKd_PJOlavnpzrdR_8U
link;https://www.youtube.com/watch?v=Krwk0ns8NEU
W stronę pozytywnych myśli? - To bardzo dobry
kierunek, Wiktorze.
Wiersz zmienił swoje oblicze.
Ciepło i serdecznie pozdrawiam :)
Prepraszamwszystkich, ze komentarze stały się
nieadekwatne do wiersza. - Zmieniłem jegotreśc i
klimat. Przestają szukać, tego co było..., co
"chwilowo" pewnie jest niemożliwe. - Staram się iść -
ku Słońcu. - Ku nowemu.
Serdecznie pozdrawiam:)
Powróci! głowa do góry! :))
totalna rezygnacja...
A jednak... refleksyjnie.
Pozdrawiam
Mimo wszystko wiersz bardzo dobry... taki
Twój;)pozdrawiam ( u nas świeci słońce - też mimo
wszystko.
Przymusowe ograniczenie swobód nie działa
zachęcająco...ale wiersz powstał :)
Pozdrawiam Wiktorze :)
Taki czas, że może się nie chcieć... ale wiersz jest -
z jego treścią wielu z nas będzie się utożsamiać.
Pozdrowionka.
Wiersz bardzo na czasie. Ograniczenia raczej mnie nie
denerwują. Uznaję ich słuszność, ale niestety
społeczeństwo (ludzie z najbliższego sąsiedztwa) nie
stosują się do ograniczeń. Wiosnę oglądam zza okna.
Powróci słońce, powróci czas bez ograniczeń, tylko
jeszcze trochę musimy wytrzymać.
Pozdrawiam ciepło i serdecznie :)
To kamien z serca Wiktorze... :)
Bodziu! (- Kochany) - spoko! - dwa- trzy miesiące
wytrzymam. Nie przekonuje mnie ani dramatyzowanie ani
lekkie przechodzenie nad rzeczywistością. - Zawsze
wyjątkwo źle znosilem brak towarzystwa. Chętnie
pracowalby w warunkach septycznego zamknięcia w
grupie: wtedy mialby i pieniądze i towarzystwo i -
zabezpieczal miniumum społeczne dla siebie i innych.
Pozdrawiam serdecznie:)
Michale! - nie całkiem tak. - Las Kabacki - to nie ten
las. - "Moj las"jest miejscami ogrodzony a osiedle -
ma pozostałości dawnej zagrody postawionej w 49 r. -
Ale- rzeczywiście - to jest moj rząd, co trudno bylby
mi powiedzięc o rządzie Tuska, mimo ze chyba
zaglosowałem nawet na PO.
Wiktorze,
Inny (bo smutna rzeczywistosc), ale w dalszym ciagu
Twoj wiersz. Tresc czuje sie gleboko, zapis - dodaje
dramatyzmu. Jest ciezko, ale...
Wiktorze, bedzie dobrze. Glowa do gory. Pisz i
zagladaj tutaj.
Ja bede czekal na nastepny Twoj utwor.
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i dziekuje za pamiec :)