Wiersz pięćset trzydziesty...
Ja człowiek
zamknięty w swej sztuce życia
ale zawsze otwarty
dla ludzi i dla miłości.
I choć do ludzi to podobne
ty nie musisz być jak oni
smutni i pełni lęku
ty najpierw łzy im otrzyj
a potem spróbuj
radość im pokazać.
Na co więc
komu ta nienawiść
którą innym pokazujemy
pokazuje się miłość
nienawiść się wyrzuca.
A mój wzrok się uraczył
nie jednym już widokiem
ale wciąż czekam aż zobaczę
w starcu dziecko
w nienawiści zgodę
w śmierci życie
u ludzi serce.
Komentarze (3)
smutna atmosfera, bo czekamy wszyscy - czy się
doczekamy?
tak mało mamy tej radości, prawdziwej i tkliwej...
trzeba być otwartym na ludzi i na miłość.
Tak, tak! Filozofia godna poparcia.
(Czy tu: "otwarty dla ludzi i dla miłości" nie
pasowałoby raczej: "otwarty
*na ludzi i *na miłość"?)
Pozdrawiam :)