Wiersz urajony...
Dzisiaj słowa wystarczyć muszą,
zaplątane w czar tamtych wzruszeń.
kiedy między ust niedosytem najpiękniejszym
byłeś zachwytem.
Niecierpliwie drżały nam dłonie, geografią
ciał zniewolone.
Jaśniał księżyc w naszych źrenicach,
biły serca,
śpiewało życie.
Teatr cieni na ścianie tańczył,
rwałeś jabłka i pomarańcze,
odkrywałeś ukryte ścieżki,
we mnie bursztyn, w tobie niebieskość.
Zadziwieniem karmione chwile, dotyk lekki
skrzydeł motylich i nieśmiałość każdego
gestu....
Że ty jesteś i że ja jestem....
Komentarze (18)
Z zachwytem wracam do twoich wierszy
Z Ogromnym Plusem, pozdrawiam. :) /+/
+++!.!++++++!.!+++
tak-toto- tak?
Twojewiersze są piekne, ale - wyjatkowo - wlasnie
potwornie i nieprzypadkowo - slusznie - zapytam "co z
tego?"
Moze jestem niepotrzebnie obskurantem... - ale Twoje
wiersze są moją cięzka prypadloscią,naktora - zapadlem
w 1971 r. - w lipcu...
Byl czas przypadlosci w uspieniu... - ale moze tylko
mlodszy bylem i zaprzątnięty inaczej, czy przepadlość
bywala mniej dokuczliwa?
- trudno powiedzieć. przypadlosci samotnych zawsze
chyba są dotkliwsze - niz w bezposredniej
bliskosci...
:)
O raju! Pięknie :)
+!
Ładnie.
Jeden rym słaby mz /niedosytem-zachwytem/
Pozdrawiam :)
P.S Msz od Ciebie Poetko
niektórzy mogliby brać lekcje pisania wierszy o
miłości :)
Z raju do raju, w raju jestem...
Piękne, miłosne rozmarzenie...
pozdrawiam cieplutko :)
Pięknie, delikatnie wspominasz. Pozdrawiam serdecznie
:)
Przywołane z pamięci piękne i dobre chwile,
pozdrawiam serdecznie:)
ładnie i romantycznie
Piękne wspomnienia.
Pozdrawiam:)
Pięknie, tęsknotą napisana poetycka liryka, na duże
TAK,
pozdrawiam serdecznie Sabinko :)
Grażyna
zostało cudowne wspomnienie.