Wiersz z życia wzięty
Dla wszystkich zranionych
I głupotę odwaliłam,coś nie tak draniowi
powiedziałam. Stres mnie ogarnia w duszy
męczarnia. Czy zajarzył,czy przyjedzie czy
znowu przyjdzie mi żyć w stresie i biedzie?
Oby nie,oby tak nie było,oby mety nam nie
spaliło. jest dobrze i niech tak
będzie,niech tak pozostanie i w spokoju
zjem śniadanie. Chcę się uwolnić od tych
dni i nocy beztroskich,tego
bólu,stresu,niecierpliwości,chcę zostać z
tym co go kocham o niech on w mym sercu
gości. Teraz on jest moim oknem na
świat,teraz z nim chcę przebyć drogi szmat.
jego kocham,jego szanuję,teraz tylko do
niego coś czuję. jego uczuciem obdarowuje,a
temu draniowi współczuję,lecz to i tak za
dużo jak dla niego,powinni go powiesić
drania okrutnego. Co za życie z takim
draniem,jeszcze twierdzi"Ja Cię nie biłem".
Nie wiem jak to można tak kłamać w żywe
oczy udawać. Co mu to daję? Czym sumienie i
duszę napełnia? Czy to dla niego jest
szczęścia pełnia? Tylko On zna odpowiedź na
te pytania,bo kawał z niego drania. takiego
człowieka nie da się zrozumieć,trzeba go
znosić lub samemu odpuścić. Będę trzymała
się tego drugiego,lecz szkoda,że tak
późno,ale chyba lepsze to niż znosić to na
próżno.
Kochałam go szczerze,byłam z nim w
wierzę,ale on tego docenić nie
potrafił,wolał bić,gnoić,a mnie szlak
trafiał. Jeżeli to było mi dane,to pytam
Dlaczego? Boże jeżeli wiesz to odpowiedz
kolego. Taki los mi wybrałeś. Żeby mnie
gnoić,chciałeś? Co Ci to dało,cel Twój
spełniło? Mam nadzieję,że tak i na tym
poprzestaniesz,bo znalazłam kogoś kogo
naprawdę kocham,a jak nie to dostaniesz.
Daj mi zaznać szczęścia smak,a będę Ci
wdzięczna po moich kresów życia szlak. Jest
mi z nim dobrze,z nim spełnię marzenia i
zaznam szczęście.może...
Daj mi tą szansę,tą jedną,jedyną,a po
śmierci zrób ze mnie nawet niewolnicę
swoją. Kocham go,czy Ty to rozumiesz?
Jeżeli nie to wiedz,że ogromną szansę mi
marnujesz. Twoja decyzja co mi pisane,ale
mam nadzieję,że będzie rozsądna i zjem w
spokoju śniadanie.
Komentarze (1)
Ostre ataki... Ale bardzo ekspresywnie ;)