Wiersz z życia wzięty!
Dla mojego Kochanie
I znowu w czterech ścianach
zamknięta,jeszcze to nie jest szczęścia
pełnia,ale wierzę,że są to kroki,by to
spełnić,przyjdzie mi serce miłością i
szczęściem napełnić.
Jeśli kocha mnie tak jak mówi i Ja kocham
go,to wiele przed nami,nie tylko noce
nago.Chciałabym,wyjść do ludzi,pośmiać się
z nimi,tylko dlatego,że mi się nudzi.
Wiem,że to wszystko dla mojego dobra,ale
ile tak można? Nie z moim
charakterem,takiej szalonej,chcę przez to
zapomnieć,za tęsknotą co jest teraz moim
cierpieniem.Tęsknię za córą,co jest moim
światem i szlak mnie trafia,że siedzi z tym
wariatem. Skarbie,czemu Ciebie nie ma obok
mnie,błagam,teraz tego potrzebuję,przytul
mnie.Łzy na kartkę wylewam w czterech
ścianach sama przebywam,z myślami walczę i
już się nimi kaleczę.Może tego nie
okazuję,ale cierpię i pomocy potrzebuję.
Chwilę samotności są dla mnie naprawdę
ciężkie,przy nich się łamię i
gubię.Pocieszam się,że będzie dobrze,że
jeszcze to sobie odbije,ale chwilami nie
wytrzymuję. Wybucham i szlak mnie trafia
przez tego wariata. Niech to się
skończy,niech już nie płaczę i moje
maleństwo zobaczę.Muszę się trzymać,muszę
dać radę i uwierzyć,że niebawem ją
zobaczę.
Wiara,tylko to mi pozostaję i to co daję mi
moje obecne kochanie. Palę fajkę za
fajką,pije piwo za piwem i zmierzam się ze
swoim sumieniem. Ty poszedłeś "Zaraz
wracam"-mówiłeś,lecz nie ma Cię już
sporo,na pewno miłe jest tam grono. Mi nie
jest dane z wami siedzieć,muszę jak ten
zbir się ukrywać. Dobija mnie ta
samotność,daje mi też w kość.Rano Cie nie
mam,po pracy też,zostają tylko
wieczory,cholera,Boże,a weź idź precz!
Komentarze (1)
Toż to czysta proza, nawet nie poetycka. Gdzie tu jest
wiersz z życia wzięty? Między wersami? Pozdrawiam
cieplutko.