Wiersza ciche płodzenie
Otwieram książkę na pierwszej stronie,
czytam fragmencik co mi pasuje.
Potem długopis biorę w swe dłonie,
pisząc już wierszyk gdy chęć poczuję.
Tak więc wygląda i nie inaczej,
moje cichutkie zwrotek płodzenie.
Czasami tęsknię, czasami płaczę,
ale to zwykłe słowa zmyślenie.
Przetwarzam całość licząc fragmenty,
obcych przemyśleń i rozważanie.
Tworząc własnego wiersza segmenty,
przez najzwyklejsze zdań przekręcanie.
Przyznaję się, bo cóż to daje,
że będę w kłamstwa dreptał wielkości.
Pomysł kradziony, wiersz mnie poznaje,
pisany z wielkiej wszak wrażliwości.
Cytat jest obcy, własne myślenie,
reszta podparta czystym humorem.
Ja sobie takie pisanie cenię,
zawsze też będzie mej weny wzorem.
Otwieram książkę na pierwszej stronie,
wybieram cytat…tak już zostanie.
Kolejny wierszyk piszę trąc skronie,
dając też nowe myśli przesłanie.
Komentarze (6)
a mnie najczęściej ktoś wyprowadza z siebie i
doprowadza do wściekłości, wtedy mu wierszem odpalam
jak Kulej kiedyś czy teraz Gołota, a na
wierszopisanie nie przechodzi ochota.
Czasem czyjas mysl moze byc inspiracja do wlasnych
przemysleń.
Ciekawe podejście do wałkowanego już wiele razy
tematu. Niemniej jednak warte przeczytania.
Dajesz przepis, może kiedy spróbuję.Podobno liczy się
efekt.+
Każdą z myśli można podjąć na nowo, spojrzeć na nią z
innej perspektywy... oby tylko była natchnieniem do
wyrażenia jej poprzez siebie... pozdrawiam
Ty kopiujesz cudze myśli ,nie wiem jak to się ma do
autorstwa . Miałeś odwagę się przyznać i za to duży
plus . A swoją drogą własna myśl najlepsza .
Pozdrawiam