Wierszem świerzbią palce
Wierszem świerzbią palce
nieznośnie.
Nie walczę,
nie proszę
o łaskę.
Piszę
z trzaskiem
paznokci o klawisze.
Enter... ulga niesamowita.
Czytam,
kreślę, poprawiam,
słowa tnę,
przecinki stawiam.
Rzeźbię
języka dłutem.
Rozkochuję
się jak w dziecku rodzic.
Odtrącam... nie wychodzi,
by potem do serca mocno przygarnąć.
Przecież nie jestem wyrodną matką.
autor
DoroteK
Dodano: 2013-04-09 07:32:43
Ten wiersz przeczytano 3509 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (82)
dużo prawdy...
Dorotko zazdroszczę Ci cierpliwości
i uporu. Ja jestem leniwy. Siadam
do klawiatury i piszę od razu
ciągiem bez żadnych poprawek.
Po chwili nie wiem co napisałem.
W ten sposób wiele moich wierszyków uleciało w niebo,
coś przypadkiem nacisnąłem i się
skasowało. Ten dzisiejszy wierszyk pisałem wczoraj 20
min.
Ty autentycznie "rozkochujesz się
jak w dziecku rodzic"... Brawo.+++
Pozdrawiam
Śliczny "motyl", pełen ciepła i dobroci serca
:-)...czuły...
Bardzo mi sie podoba,pozdrawiam
Rozkochuję
się jak w dziecku rodzic.
Odtrącam... nie wychodzi,
by potem do serca mocno przygarnąć.
Przecież nie jestem wyrodną matką.
prawdziwe :)
Myślę podobnie.
Dorotku, całkiem fajny wiersz, takie uczucie
dopracowywania tekstu wprost na ekranie jest mi dobrze
znane:)
Bardzo mi się podoba - ktoś z moich czytelników kiedyś
użył określenia,że wiersze są ,jak dzieci ,które się
płodzi i kocha:)Ty tą myśl subtelnie przełożyłas na
wiersz.Po mistrzowsku.Pozdrawiam ciepło.E.
Dobry wiersz Dorotku, znam ten ból i też przywiązuję
się do swoich wierszy... "przecież nie jestem wyrodną
matką".
Melodyjnie się czyta, mimo że wiersz nieregularny.
Pozdrawiam:)
A mi się ten wiersz bardzo podoba.
Czasem chcemy podzielić się z kimś, swoim warsztatem,
nawet w sposób, żartobliwy, czy ironiczny. Oczywiście,
że przywiązujemy się do własnych utworów, zwłaszcza,
gdy kosztują nas, nie przespaną noc, walkę z emocjami,
walkę z opornym warsztatem. Jaki autentyczny jest ten
wers; "rozkochuję się jak w dziecku rodzic.
Odtrącam...nie wychodzi,..."
I oczywiście w wierszu, wiersze to jak najbardziej
nasze dzieci.
A my płodzimy, rodzimy w bólach, a więc jak
najbardziej jesteśmy matkami, ojcami. (Dalsze
pokrewieństwo nie podpada pod tę ustawę)
Pozdrawiam. (+)
@krater23 :-) a wiesz, że dobrze odczytałaś, że
troszkę w mojej odpowiedzi przekory, a w samym
wierszyku pokazałam pewną postawę co do której w
zależności od nastroju (kobieta zmienną jest ;-) albo
sama się stosuję, albo nie :-) czy wszystkie swoje
rymowanki traktuję jak dzieci? czy zawsze tak jest?
oczywiście, że nie... ale czasami tak, podejrzewam, że
i inni piszący też tak to odczuwają :-) (zwłaszcza gdy
wstawiam wierszyk tu na BRJa zastanawiam się czy się
spodoba, czy go pogłaszczą po główce, czy doczeka się
aprobaty "ten mądry chłopczyk" czy "ładna dziewczynka"
;-) a w poezji między innymi to jest piękne, że można
z wiersza zrobić Kogoś a nie tylko Coś, choćby ten
Ktoś, czy Coś było nawet bardzo niedoskonałe :-)
dziękuję za pogaduchy przy kawce (koniecznie z
mlekiem) i ciasteczku (jabłecznik oczywiście :-)
pozdrawiam :-)
Dorotuś, może i wielu dotyczą, powtórzę,/ale przecież
to krew z krwi, serce z
serca :-),
pozwolisz, że z tym stwierdzeniem się nie zgodzę,
myślę, że na tyle Ciebie poznałam,/oczywiście z
wierszy/ iż śmiem twierdzić, że napisałaś to z własnej
przekory, ot, po prostu tak,
myślę, że zgodzisz się ze mną, że człowiek to zawsze
jest - kimś -, natomiast to 'inne', zawsze jest -
czymś -, także wiersz wg. moich poglądów jest czymś i
porównanie go do miłości matki i dziecka jest
nieporozumieniem, zgadzam się potocznie używamy
różnych stwierdzeń i przymykamy na to oczy, natomiast
w wierszu, uważam, słowa powinny być czytelne z
zachowaniem właściwego im odniesienia
pozdróweczka i miłego dzionka
potraktuj to nie jako komentarz, a dyskusję przy kawie
i pysznym ciasteczku
Dobry wiersz wolny z nieregularnymi, lae melodyjnie
dobranymi rymami - to prawdziwa sztuka warsztatowa!
No i treść prawdziwa, i autoironiczna - któryż poeta
nie przywiązuje się do własnych wierszy? ;)
Dorotek lubię Twoje wiersze, aż mnie palce
zaświerzbiły, żeby Ci o tym napisać:))) Ekstra!
Pozdrawiam wiosennie.
Dorotko:)
Mnie 'świerzbią palce', żeby wystukać na klawiaturze,
że przeczytałam świetny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie:):):)