Wierzba
Wierzbo samotna w deszczu spłakana
stoisz w bezkresnej szarej równinie
Długie ramiona opuszczasz bezwiednie
uwierz - samotność twa minie
Ku horyzontom jasnym popłyniesz
ciężar żałobny zrzucisz z ramienia
kibić wyprężysz rozjaśnisz oczy
wzbudzając wokół tęskne westchnienia
Powietrze słodką napełni się wonią
kolorów tęczy co spływa ze szczytów
i wszystkie oczy spojrzą ku tobie
w błogiej pokorze i pełne zachwytów
Czemuż to wierzbo nie ślesz uśmiechów
w stronę gdzie wszystkich zwrócone są
twarze czemu ramiona nadal opuszczone
a w myślach dziwne wirują obrazy
Komentarze (23)
ciekawy ma swoją wymowę - wierzba tak mocno wpisana w
nasz kraiobraz:-)
pozdrawiam
Zawsze się zastanawiałam czemu one płaczące...:)co
prawda ja wolę brzozy ale wiersz mi się bardzo podoba
:)
Pozdrawiam :*)
Prześlicznie o wierzbie, to jest bardzo ciekawe
pozdrawiam;)
wierzba to magiczne drzewo i piękne (choć niektóre
gatunki są bardzo kruche)
Witaj:)
Tu raczej zgodzę się z kolokieri ale to też tak po
mojemu.Wierzby lubię a nawet mieszkam na ulicy
Wierzbowej:)
Pozdrawiam:)
Wyrównałabym do 10 zgłosek w wersach.
Zapis "widzę" ciut inaczej, ale to tylko mbsw,
nieistotne.
Ładny wiersz, zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie:)
wierzby są inspirujące każdą porą roku, ładny wiersz,
a refleksja nieco alegoryczna