wierzba płacząca
zamykam oczy by nie widzieć
rzeczywistości
zatykam uszy by nie słyszeć słów
niepotrzebnie rzucanych na wiatr
ciało swe zamieniam w wierzbę płaczącą
która płacze nad tym dziwnym światem
wiatr jest moją jedyną pociechą
zawsze otula mnie gdy jest mi żle
gdy w tafli jeziora czasem przeglądam się
widzę piękne dziewczę
myślę wtedy:"czy to ja?!"
gdy ktoś przechodzi obok mnie widzi tylko
szarą płaczącą wierzbę
zadaję wtedy sobie pytanie:"czy ważniejszy
jest wygląd niż to co się w sercu
kryje?!"
smutek wnet bardziej ogarnia mnie
liście zamieniam w deszcz łez
nic nie cieszy mnie,cała nadzieja znika
gdzieś
sens już dawno odszedł w dal
szrość zakryła słońca blask
nie wiem nawet czy doczekam dnia
kiedy słońce wyznaczy znów drogi szlak
a serce zrozumie jak:
kochać,
-by nie ranić innych
jak marzyć
-by znów szczęsliwym być
jak śnić
-by znów w rzeczywistym świecie żyć
Komentarze (1)
Mówiłem, że dam radę - nie dałem -mówiłem, że zapomnę
- kłamałem. Ważniejsze jest to co się w sercu kryje.
Dwa ostatnie wersy bardzo mi się podobają.