Wieś pachnąca chlebem
...Tam, gdzie pługi ziemię orały, gdzie ojciec złociste ziarna siał, złote kule do okien zaglądały, tam drewniany, rodzinny dom stał...
Wieś chlebem pachnącą okryła mgła biała.
Spracowany rolnik już kości prostuje.
Z wielkim uwielbieniem śpi rodzina cała,
chociaż spracowani, szczęśliwie się
czują.
Rano brzask słoneczka pośwituje w
drzewach,
rolnik chociaż senny, nowy dzień
zaczyna.
Obudzony ptaszek wsi piosenkę śpiewa,
gdzieś turkocze traktor, a przy nim
maszyna.
Szczęśliwy jest dom ten, w którym pachnie
chlebem,
rolnik siadł do stołu smaczny kęs zajada,
nowy dzień zaczyna. Znak krzyża świętego.
Każdym rankiem z synem ma o czym
pogadać.
Otulony sadem soczystych owoców, wcale nie większy od grusz i jabłoni, zbudowany z żywicznych sosnowych kloców. Wspominam go często, a oko łezkę uroni...
Komentarze (40)
Cieplutki ten Twój wiersz :) Pozdrawiam serdecznie i
daję głosik +++
Tak bywało, sama to znam, bo pochodzę ze wsi. Ale wiem
też, że gdy przyszły ciężkie chwile obrony kraju, to
część ludności umknęła, a po wojnie nie chciała wracać
do polskiej biedy i okrutnego komunistycznego reżimu.
Teraz tęsknią. Jak to po ludzku ocenić?
Wiersz piękny, pozdrawiam
Dom pachnący chlebem. Az chce się tam być,by smakować
życia.
niewiele z tej dawnej wsi zostało w Polsce,
przynajmniej w Podkarpackim- wszystko brzeziną
zarasta.
Ladny, ciekawy wiersz z tesknota, za przeszlym.:)
Pozdrawiam Briniu, dobrego popoludnia, zycze.
Broniu, chleb z piekarni juz tak nie pachnie, kiedy
msmuś piekła...i ta chrupiąca skórka...cały tydzień
był świeży...wiele wspomnień zabrałaś do tej drugiej
ojczyzny...pozdrawiam serdecznie
ładny wiersz hmm...aż zapachniało chlebem:)
Masz rację, jak popracuję w ogrodzie, to zaraz inny
sen, chleb czasem sama piekę :)
...........i babcia zabraniająca jedzenia zbyt
ciepąego chleba, bo skrętu kiszek dostaniesz, a on
byłtaki najsmaczniejszy, gorący, pachnacy. Dziekuję za
wspomnienie. Kali
Ładnie. Mnie też przypomniały się lata dzieciństwa.
Wieś, z jednej strony bliski kontakt z Bogiem przez
przyrodę, ale i ciężka praca, w poprzednich latach.
Pozdrawiam Broniu.