Więź...
Tę strunę cienką
o czystym brzmieniu
Szarpnąłem zbyt mocno
Pękła, jak istnienie
Ta poświata księżyca
Srebrem tajemniczym
Fascynuje swoim blaskiem
Miłość przy niej niczym
Ta więź nie nazwana
Z pragnień zrodzona
Nie odchodź nocy
Księżyc wtedy skona
13 luty 2007
PRZYJACIÓŁCE
autor
jozen
Dodano: 2007-03-02 06:35:28
Ten wiersz przeczytano 606 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.