WIGILIA NOWEGO ROKU
Zmniejszały się świece w zapalonych
lichtarzach
Smutek siedział w kącie jak pająki
zgłodniałe
Wrażenia się zmieniały widocznie na
twarzach
Raz czerwone z radości, albo w smutku
białe.
Struny tęsknym tonem oznajmiały
rozstanie
Tango i walc splatały rostańczone ciała
Uściski i westchnienia opóźniały
pożegnanie
A muza poezji sukces nam przepowiadała
Szeptane przysięgi przyjaźni i miłości,
I potęga uczuć młode serca upewniała
Księżyc lub gwiazda była świadkiem
wierności.
A jutrzenka nieznaną przyszłość
rozjaśniała.
Pół wieku lub dłużej chwytam dziś
wspomnieniem
Przeglądam wydarzenia z życia mych
przyjaciół
I patrzę w lusterko z bezsłownym
zdumieniem.
Pamiętam co było, com zdobył i com
stracił.
Co się stało? Kto zawinił? Gdzie znikły
marzenia?
Całe ciało w zmarszczkach, słaby wzrok i
słuch
Wreszcie idę spać bez żalu i bez
rozczulenia.
Zostało jeszcze spośród wielu...nas
dwóch.
Przyjacielowi z lat dziecinnych, z dni młodości(JM)
Komentarze (1)
Takie refleksyjne podsumowanie.Początek roku to dobra
okazja na rachunki, ale nie warto się smucić-
nie mamy wpływu na upływ czasu-możemy tylko spróbować
go dobrze wykorzystać:):)Pozdrawiam