Wigilijny wieczór z dziecięcych lat
Wspomnienia to skarb, ale trzeba je umieć odkurzać.
Pamiętam wigilijny wieczór z dziecięcych
lat
Widzę go jakby wczoraj
Choć minęło tyle lat....
Wspomnienia o cudownych świętach me serce
otulają
Ileż to było radości ,choć zewsząd biedą
wiało...
Skromna lecz piękna choinka
Ozdobiona słodkościami
Zawieszaliśmy na niej cukierki, pierniki,
jabłka
Łancuszek sklejaliśmy sami
Po domu unosił się zapach potraw
Oraz wspólne kolędowanie
Potem był płacz o karpia
Który był głównym daniem
Kiedy wybiła osiemnasta
Spoglądaliśmy w niebo
Czy pojawiła się pierwsza gwiazdka
Przed wieczerzą modlitwa
Chwila łez i refleksji
Myśli o tych którzy przy nas są
Oraz o tych którzy odeszli
A w głębi duszy jedno pytanie
Czy za rok będzie nam dane wspólne
świętowanie?
Po wieczerzy babcia otwarła okno
Do dziś słyszę dzieciątka wołanie
Pamiętam tą dziecięcą ciekawość
I schowanych prezentów szukanie
Ileż w tym wszystkim było frajdy i
radości
Lecz w tamtych czasach nie było przesytu i
zachłanności
Każdy mały drobiazg cieszył serce
Cieszyliśmy się tym co mamy
Nie pragnęliśmy nic więcej
Takie były moje święta z dziecięcych lat
Skromne, cudowne, radosne
Takich dziś nie zna świat...
------------------------------------------------------ -------------------------- "Każdy ma swoje miejsce ulubione w dzieciństwie. To jest ojczyzna duszy."
Komentarze (17)
wzruszyłaś mnie swoim wierszem.
Tak samo odbieram świeta sprzed lat-były zupełnie inne