Wiktoreczka
Dla i o mojej malutkiej siostrze - Wiktorii :)
Pewnego poraneczka
Wiktoreczka wstała z łóżeczka
Miała pokręcone włosy
I stały jej dęba na wszytskie skosy
Gdy usłyszała dźwiek budzika
Od razu zrobiła się dzika
Wściekła się okropnie
I krzyknęła, ze zaraz pampers zmoknie
A gdy siadła na nocniku
Nie zrobiła siku
Z nocnika szybko uciekała
I zaraz się zesikała
Gdy mama zmieniała jej galoty
Ona zauważyła na mamy głowie papiloty
Zaraz je z krzykiem ściągnęła
I za ścianę ucieknęła
Załozyła je na swoją głowę
Lecz one były całkiem gumowe
Bo Wiktoria tak je rozciągneła
Że aż się nadęła
Potem je odłożyła
I się soczkiem napoiła
Gdy już cały soczek wypiła
To się mocno do mamy przytuliła
Tak, że mama pękła w szwach
A ona ciągle mówi: ach, ach, ach...
Oto koniec tej historii
O Wiktorii, o Wiktorii :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.