Wilki i przebiśniegi III. A...
ballada na głos kobiecy z melodią w stylu staroangielskim melodia w mojej głowie
Mój zimny kochanek podarował mi
kwiaty na szybach, pod okapem łzy
pustkę w ogrodzie, co na biało płonie,
pościel potarganą, głowę skołtunioną,
krew na nadgarstkach, a pod oknem ślady,
i refren, który nucę nieustannie
O hej dżon-don-do-ni-no
O hej dżon-don-do-ni-no
Mój zimny kochanek podarował mi
smutek tak słodki, a na deser łzy,
w blaszanych wiadrach księżycowe błyski.
krawat spleciony w węzeł szubieniczny,
tysiąc wskazówek, jak mam zmylić pogoń
i skowyt, który rośnie gdzieś w środku
O hej dżon-don-do-ni-no!
O hej dżon-don-do-ni-no!
Mój zimny kochanek podarował mi
ten gałgan szorstki, którym zetrę łzy
rękawy długie i sukienkę białą,
igły, co wtłoczą spokój w moje ciało
pasy, co będą mnie przy ziemi trzymać
i wilczki, które wciąż dygocą z zimna
O hej dżon-don-do-ni-no!
O hej dżon-don-do-ni-no!
I tyle zabrał, i tyle mi dał
mniej niż okruszek i więcej niż świat
O hej dżon-don-do-ni-no
O hej dżon-don-do-ni-no
Komentarze (17)
Czasem nie rozumien twoich wierszy, ale ten przemawia
do mnie trescia, jestem pod wrazeniem. Bardzo piekny.
Cóż mogę dodać oprócz marnego głosika ?? Nic .. po
prostu tylko pochylić głowę i uczyć się ...
W końcu wymyśliłam odpowiedź zimnego kochanka:
"Co wieczór widzę twoje oczy..." - Krzysztof Kamil
Baczyński
Więc nie poszukasz mnie w oberżach kwiatów
i nie wyślesz mi zamiast listu - szklarki.
Co wieczór widzę twoje oczy dalekie
jak skurczone od mrozu poczwarki.
Za czym ty tęsknisz? za gromem,
który krąży po stanie przeczuć?
na co czekasz, pogrzebana domem
zamkniętym na klucz wiolinowy, na wieczór?
Co ty śpiewasz błądząc wśród domków
jak pielgrzymów na własnym pogrzebie:
"Mój kochanek utopii się w studni
wykopanej w wiosennym niebie".
Mam nadzieję, że to znośne, piosenka zupełnie
nieznośnie mnie prześladuje, kiedy zaczynam do tego
układać melodię.
To chyba najlepszy wiersz, jaki zdarzyło mi się czytać
w tym serwisie... Nic więcej chyba nie muszę dodawać
;)
p. greedy - :) konwencja, konwencja, a nie
łopatologia, Karusia et consortes :);
"I tyle zabrał,i tyle dał
mniej niż okruszek i więcej niż świat".
Pewnie każdy z nas podśpiewuje tę balladę na swoją
nutę.
"Zimny kochanek" jest najprawdopodobniej realną osobą
choć może być np. życiem.A to co darowuje jest
prawdziwą kopalnią znaczeń (prezenty o wydźwięku
tragiczno-bezużyteczym)Wiersz pozostawia wielkie pole
do interpretacji i nie należy spłycić go o np. moją
podinterpretację."Mniej niż okruszek więcej niż
świat"Takie inwersje emocjonalne to mój ulubiony
akcent w utworze.
...gdyby to ktoś inny napisał o tej krwi na
nadgarstkach to komnen zapewne od razy wykpiłby taki
tani sentymentalizm. Konwencja tego wiersza jest lekko
ironiczna, to fakt, ale trochę to i tak zalatuje
łopatologią. bywały lepsze (o niebo, lub - o piekło
całe) wiersze u Ciebie komnen.
wiersz ballada ... w pięknym stylu ..oklaski o damnie
brawo)))
Melodia w "mojej głowie" po mojemu ...czyli podoba się
bardzo .Tekst bardzo dramatyczny ,ale dziwnie wyczuwam
w nim Twoją ironię do sytuacji i podmiotu a na pewno
nie współczucie . ( ale to znowu ja tak
przypuszczam).Coś jednak z tego wszystkiego
zostało,chociażby te" małe wilczki" ,które zawsze
można przytulić ,żeby nie "dygotały" , jeszcze może
ten" szorstki gałgan" ,który być może delikatności z
czasem nabierze i chyba najważniejsze to to ,że"
więcej niż świat"( są to wartości ,które ja bym
doceniła). Całość na pewno jest super i muszę
pochwalić.
ooo jak to wyciagnales z mojej glowy ?? :)
wiersz ma swoj indywidualny oryginalny klimat.
szerokim lukiem oddziela się od tradycyjnych
"bejowych" wierszy i dlatego daję duzego plusa
Piekny ten wiersz...robi wrazenie i ta melodia
ja nawet nie potrafię skomentować Twojego wiersza, bo
cóż ja mogę powiedzieć... jest piękny :)
Sensu istnienia i przeznaczenia- ludzkosc
poszukuje przez wieki,,,dobry refleksyjny
wiersz.