winna...
Winna
Skazana
Na śmierć na cierpienie
Ten ból udręka
Gorycz w smaku chleba
Bezsilna
Słaba
Ja sama ja jedna
I nie moc zabija twórczy zapał duszy
Ucieka
Ponagla
Czas czas niewzruszony
do przodu to tyłu nie ruszam się z
miejsca
Obłuda
Nieprawda
lustro bajki pisze
Pozorna to walka jasności z światem
cieni
Dalej
ku światłu
Pcha szaleńcza chciwość
I własna i bliska
ukryta w każdym geście
Choć nie ma
Nie będzie
Już wspólnych łez i racji
Skazana i winna
Bez wstępnych negocjacji
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.