winni
ona była płatkiem kukurydzianym
z ośnieżonym brzegiem
a ty to pinezka w porannej kawie
taki zdrowy posiłek
karmię nim oczy co dzień
jak łagodność miesza się z goryczą
do obydwojga pasuje mleko
lecz dawno skwaśniało
mogłabym płakać nad jej losem
a wciągasz mnie w czerń
i utrzymujesz na nogach
autor
soczewica
Dodano: 2008-01-29 21:07:08
Ten wiersz przeczytano 672 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
co tu dużo pisać - niezywkła metaforyka. dzięki niej
ten wiersz jest daleki od banalności, a jednocześnie -
udało ci się uniknąć patosu i egzaltacji...---> +