Wiosennowość
Szaroburemu vel Stepowi
Kiedy wiosna nowokwietna wyszaleje
drzewa płatków białośnieżnych, łąki
woni,
ptasich ballad świeżolistne
błoto-knieje,
brzegi jezior w żabo-zimnej ciemnotoni,
prowadź mnie przez polaninę lodowatą
po rosicznej trawo-grudzie w dzikie
chaszcze,
bo już nie chcę tam samotnieć jak duch
kwiatów,
bo chcę dzielić z kimś to wszystko raz na
zawsze.
Ale wiem, że nagła pora wielkich kwitnięć
-
to marzenia tylko mgławe i ulotność,
i że trzeba także zimą iść przez życie,
i że wraca zawsze do mnie ta samotność.
Więc gdy wwiedziesz mnie za rękę
przedradośnie
do wiosennej marzenicy rozanielnej,
to zamarzę się, zatańczę się, zawiośnię
i zawierzę, że już zawsze, że
niezmiennie!
Dam ci łąki zielowonne, niebotyczne,
dam ci nieba głębogwiezdne, chmur
powodzie,
siebie dam ci z wiarą głupią i
prześliczną...
i z bezgwieździem, kiedy będziesz już
odchodzić.
11 maja 2012
Komentarze (63)
Smutna, dziękuję bardzo. Na szczęście wiara dzisiaj
okazała się nie taka głupia, jak prześliczna. :)
Najwyżej przez "E": Eeeee tam...
"siebie dam ci z wiarą głupią i prześliczną..." bardzo
kobieco, ofiarowanie..kwintesencja kobiecości..
Czytam już trzeci raz i mam dreszcze. To jest poezja
przez "P"!!!
Mąłgorzato, na pewno jest tu wiele wierszy
piękniejszych i bardziej nowoczesnych, ale dziękuję Ci
bardzo serdecznie za przemiłe słowa.
Jeden z piękniejszych wierszy jakie tu czytałam.
Niesamowity!!!Pozdrawiam:-)
Marikarol, bardzo Ci dziękuję za to wspaniałe zdanie o
moim podejściu do materii - nie spodziewałam się aż
takiej wysokiej pochwały! Cała rosnę! :)
Spoks: widać duży wysiłek? I to w czym? - w chęci
przebicia Leśmiana???
Neologizmów starczyłoby oczywiście na tyle wierszy,
ile jest właśnie neologizmów, jasna sprawa, że tak i
żadne to odkrycie.
Jeśli postarasz się być sympatyczny, to może i dla
Ciebie ktoś zacznie wiersze pisać, i może sam będziesz
rozanielony wierszami odpisywał? :)
Czytam z zainteresowaniem, kilkakrotnie, bo tyle
nowych słów...Twoje podejście do materii może
rozwijać...;)[szukałam tego "łazić - chodzić" i nie
mogłam znaleźć]
Odrębnych i tak czułych podziękowań, to ja się za mój
koment nie spodziewam. Więc tylko krótko: widać duży
wysiłek autorki w chęci przebicia niejakiego Leśmiana
Bolesława - niestety, bez większego powodzenia. Jak
słusznie zauważyła Bomi, tych dziwacznych neologizmów
starczyłoby na duckę wierszy.
A Stepcio rozanielony jeszcze swój wierszyk zamiast
komentarza wlepił.
Joey, Ann - dziękuję Wam bardzo za miłe słowa, cieszę
się! :)
Dulcynea, bardzo mi jest miło. A charakterek mam,nie
da się ukryć. :)
Step, całuję. :)
Krzysztof - nie szkodzi.
Malania - baaardzo się cieszę, zwłaszcza, że Twoje
wiersze też robią na mnie wielkie wrażenie!
Nureczka - no właśnie, wiem, bo jeden aktor mi to
mówił - dobra gimnastyka narządów mówienia przed
występem. :)
MamaCóra, dziękuję za zrozumienie i pochwalenie.
Wiersz był już publikowany na zieleniaku, czyli na
Poezji,org - może tam?
Grazyna-Elżbieta, dzięki, ukłony. :)
Madison - bardzo dziękuję za miłe słowa i zachwyt -
ależ się cieszę!!! :)
Bomi - dzięki za miłe słowa. Rozumiem, że nie wszystko
każdemu musi pasować, nie ma sprawy.
ZłotePrzeboje - pewnie, że masz prawo. Fajnie, że
podoba Ci się ostatnia strofa, cieszy mnie to.
A dlaczego odbierasz ostatnie wersy jako wyraz
dojrzałości emocjonalnej?
Bardzo romantycznie i oryginalnie, tak radośnie :))
Pięknie. Cała gama wiosennych kolorów słowem utkana.
Pozdrawiam
Oxyvio, powiem krótko, inaczej, ale wcale nie oznacza
że dobrze, oczywiście moim zdaniem, mam takie niezbite
prawo, nie musi się podobać,
ale bardzo podoba mi się ostatnia strofa, a
szczególnie ostatnie dwa wersy, te dwa wersy mówią o
dojrzałości emocjonalnej